piątek, 30 marca 2012

Uwaga! KONKURS

2.Czas Seriali za nami. Tymczasem, w oczekiwaniu na podsumowanie Festiwalu Seriali Amerykańskich na naszym blogu, ogłaszamy konkurs, w którym nagrodą jest nasza festiwalowa torba! Do wygrania 3 unikatowe pokonferencyjne gadżety. Jak je otrzymać? Opowiedzcie w komentarzu tej wiadomości, który blok konferencji serialowej i dlaczego podobał się Wam najbardziej. Na odpowiedzi czekamy do niedzieli do godziny 23.59 - zwyciężają trzy ostatnie komentarze.

Jest chyba o co zawalczyć?

poniedziałek, 26 marca 2012

Pewnego razu w stanie Maine i dawno, dawno temu w Portland

W swoim referacie Pewnego razu w stanie Maine i dawno, dawno temu w Portland. Co serial telewizyjny robi z baśnią, czyli o intertekstualnym dialogu z tradycją w serialach "Once Upon a Time" i "Grimm" Maciej Skowera student Uniwersytetu Warszawskiego sonduje modę na baśniowość, wskazując na współczesne odczytania motywów fantastycznych.

Rys. Ola Szmida

Sztuka i agorafilia

Przez wszystkie sezony The L Word przewijają się dyskusje nad sztuką współczesną i jej rolą w społeczeństwie Stanów Zjednoczonych, które urastają do rangi jednego z najważniejszych problemów dyskursywnych, poruszanych w serialu. Anna Kołos, doktorantka IFP UAM, w swoim referacie Sztuka i agorafilia. Na marginesie "The L Word" proponuje umieścić związki sztuki i polityki w obrębie wyżej wymienionej kategorii w odniesieniu do agonistycznej koncepcji demokracji.

Rys. Ola Szmida

Moda na nowoczesność

Doszukiwanie się aspektów płynnej nowoczesności w operze mydlanej wydawać się może zadaniem karkołomnym, prześmiewczym i wskazującym na zamiłowanie do kampowskiej przesady –  rzeczywiście takim zadaniem jest, jednak jest także próbą udowodnienia, iż opera mydlana, zwłaszcza tak wyjątkowa jak Moda na Sukces, może mówić w charakterystyczny dla siebie sposób o kondycji społeczeństwa i współczesnej kultury. Wszystko to i jeszcze więcej postara się wykazać w swoim referacie "Moda na sukces" a płynna nowoczesność Ola Szmida studentka filozofii UAM.

Rys. Ola Szmida

Drugi Czas Seriali. Wystawa grafik Oli Szmidy

Przypominamy iż Czas Seriali to nie tylko konferencja, ale także wystawa prac Oli Szmidy, którą doskonale już znacie z rysunków pokazywanych na naszym blogu. Linkowaliśmy Wam jej wirtualną galerię, ale jutro (27.03) w Kluboksięgarni Głośna na św. Marcinie będziecie mieli niezwykłą okazję spotkać młodą artystkę na wernisażu wystawy: Ola Szmida pokazuje rysunki. 
Tak sama autorka prac zaprasza na wystawę: 

W kluboksięgarni Głośna będzie można zobaczyć kilkadziesiąt moich rysunków, które mam okazję zaprezentować przy okazji Festiwalu Seriali Amerykańskich, mimo że nie mówią one o serialach, ale niewykluczone, że pod ich wpływem powstawały. Prace są wynikiem uzależnienia od rysowania i bezwolnego poddawania się tej czynności – rysunki były zwykle natychmiastowymi odpowiedziami na bieżące wydarzenia. Prace krążą wokół kilku głównych tematów: dinozaurów, sportu, Niemców, zwierząt gospodarstwa domowego (głównie koni) i jedzenia.

Ola Szmida, absolwentka poznańskiej ASP, amatorka rysowania i bierna fanka sportu. http://ollyszmida.tumblr.com/

ZAPRASZAMY!!

Dwa scenariusze tej samej historii

Powieść Jamesa M. Caina Mildred Pierce posłużyła jako podstawa dwóch adaptacji; pierwszej 1945 roku w reżyserii Michaela Curtiza oraz drugiej odcinkowej produkcji HBO. Katarzyna Koślacz studentka warszawskiego kulturoznawstwa w swoim referacie Co się zdarzyło, kiedy Mildred Pierce opuścił mąż albo dwa scenariusze tej samej historii za pomocą narzędzi krytyki feministycznej i studiów genderowych przyjrzy się różnicom w pokazywaniu postaci kobiecych w obydwu produkcjach. Istotne także pozostanie nakreślenie współczesnego obrazu Pani Pierce i próba odpowiedzi na pytanie, co Ameryce przyniosła emancypacja. 

Rys. Ola Szmida
 

niedziela, 25 marca 2012

Serial emancypacyjny czy wyważanie otwartych drzwi?

Queer as Folk przez niektórych uważany za ważny w emancypacji środowisk LGBT w swoim odbiorze pozostaje wciąż niejednoznaczny. Homoseksualiści, o których serial opowiada, często bywają nieprzychylni wobec telewizyjnego formatu. Świadczyć mogą o tym wypowiedzi internautów, którzy otwarcie deklarując swoją seksualność, nie zgadzają się z zawartym w serialu wizerunkiem gejów. Małgorzata Major, doktorantka Uniwersytetu Gdańskiego w referacie "Queer as folk" serialem emancypacyjnym, czy wyważającym otwarte drzwi? Kształtowanie postaw widza telewizyjnego poprzez wytwory kultury popularnej postara się skonfrontować ze sobą różne postawy wobec produkcji amerykańskiej telewizji Showtime.

Rys. Ola Szmida

Panoptikon i przezroczystość

Nadzór i forma władzy leżą w moich rękach, A.
Referat Joanny Bociąg, studentki poznańskiej polonistyki, pt. „Pretty Little Liars" – panoptikon i przezroczystość dotyczył będzie m.in. rozważań na temat kondycji współczesnego człowieka, który zmienia swoje zachowanie pod wpływem świadomości bycia obserwowanym. Autorka skupi się na myśli filozoficznej reprezentowanej w głównej mierze przez M. Foucaulta i innych badaczy kultury.

Rys. Ola Szmida

Serial sprzedajemy osobno

Cechą charakterystyczną współczesnych metaseriali jest niezwykle skomplikowany mechanizm promocyjno-produkcyjny. Tomasz Żaglewski, doktorant kulturoznawstwa UAM w swoim referacie Serial sprzedajemy osobno. "The Walking Dead" i post-serialowa logika komiksowej narracji, przyjrzy się konstruowaniu opowieści transmedialnych, charakterystycznych dla konwergentnej kultury na przykładzie serialu Franka Darabonta i Roberta Kirkmana.

Rys. Ola Szmida

sobota, 24 marca 2012

Jak (dobrze) być bohaterem serialu

Współczesne, nowe seriale określane są często jako metaseriale. Oznacza to dokładne tyle, iż odwołują się one do świata, który kreują. Opowiadają same siebie, oscylują między dyferencją rzeczywistości i fikcji. Karolina Ćwiek-Rogalska studentka Uniwersytetu Warszawskiego w swoim referacie Jak (dobrze) być bohaterem serialu. O strategiach narracyjnych w serialu "Community" wskaże na istotne, w dzisiejszych produkcjach telewizyjnych, żonglowanie maskami, rolami oraz wykorzystywanie polifoniczności form filmowych  i figur dystansu.
 
Rys. Ola Szmida
 

czwartek, 22 marca 2012

Bon Temps jako poligon doświadczalny „posthumanizmu”?

Wobec narastającej dyskusji nad kwestią antropocentryzmu na świecie, serial True Blood oferuje wielość spojrzeń na sposoby definiowania „podmiotu” we współczesnej humanistyce. Stawia przed nami pytania już nie tylko kto, ale czy w ogóle istnieje jeden władca „natury”? W swoim referacie Bon Temps jako poligon doświadczalny „posthumanizmu”? Wokół relacji ludzi i nie-ludzi w serialu „True Blood” Mateusz Gietner student Uniwersytetu Wrocławskiego zmierzy się z odpowiedzią na pytanie czy serial stacji HBO wyraża nową wizję zbiorowości, czy też przeciwnie – głosi prawo jednego „pana natury”.

Rys. Ola Szmida

środa, 21 marca 2012

Przeobrażenia prywatności

Gossip Girl, czyli opowieść o życiu młodych ludzi w zremediowanym świecie, jest jednym z doskonalszych przykładów na to, iż architektura i logika nowych mediów będąca konsekwencją procesów kulturowych, które do ich powstania doprowadziły, wywołuje istotne alternacje indywidualnych i zbiorowych praktyk. Aleksandra Mirowicz, studentka socjologii UAM w referacie Przeobrażenia prywatności. "Gossip Girl", nowe media i kultura transparencji zwróci uwagę na rolę, jaką odgrywają nowe technologie w dzieleniu się swoją prywatnością.

Rys. Ola Szmida

wtorek, 20 marca 2012

Oblicza kultury serialowej - goście, goście i ulotka!

2. Czas Seriali. Festiwal Seriali Amerykańskich z wielką radością ogłasza, iż gośćmi panelu dyskusyjnego "OBLICZA KULTURY SERIALOWEJ" w środę 28.03.2012 w godzinach 17.00-18.30 w Sali Śniadeckich będą: amerykanistka dr Marta Mazurek, kulturoznawca prof. Waldemar Kuligowski oraz krytyk filmowy Bartosz Żurawiecki.  

Zapraszamy serdecznie!

Czy widzieliście już naszą ulotkę? Jej papierowej wersji szukajcie od jutra w budynku Collegium Maius, kluboksięgarni Głośna na św. Marcinie oraz innych naukowych i modnych miejscach!

O zombie całkiem poważnie

Motyw zombie na nowo stał się przedmiotem masowej wyobraźni, wypierając wampiry, duchy czy inne istoty nadprzyrodzone znane z filmów grozy. Miejsce serialu stacji AMC wobec innych produkcji o zombie wskaże studentka poznańskiej polonistyki, Sandra Wojciechowska w swoim referacie O zombie całkiem poważnie - "Walking Dead" w kontekście tradycji gatunku konfrontując znane interpretacje mitu żywych trupów z omawianym serialem.

Rys. Ola Szmida

poniedziałek, 19 marca 2012

Rzeczywistość „amerykańskiego snu” realizowanego w otoczeniu sennych przedmieść i instytucji demokracji liberalnej okazuje się w nich tylko fałszywą fasadą, skrywającą korupcję władzy, przemoc, wyzysk i (często brutalne) konflikty. Przy użyciu narzędzi psychoanalizy i myśli marksistowskiej Mateusz Mirys, student Uniwersytetu Łódzkiego, opowie o powrocie pozytywnie rozumianego rysu politycznego amerykańskiej demokracji. W swoim referacie Koszmar amerykańskiego snu. Współczesne seriale amerykańskie jako popkulturowa forma hermeneutyki podejrzeń pochyli się nad takimi produkcjami jak The Wire, Weeds, Breaking Bad.

Rys. Ola Szmida
 

niedziela, 18 marca 2012

Między wspomnieniam a zmyśleniem


Serial w swoim gatunkowym bogactwie pomieści wiele filmowych technik narracyjnych. W serialu Kompania braci znajdziemy takich kilka, jak choćby wykorzystanie materiałów archiwalnych, czy stylizacja na dokument. Katarzyna Chruszczewska doktorantka Uniwersytetu Warszawskiego w referacie Między wspomnieniem a zmyśleniem. Dwa aspekty przedstawienia historii w serialu "Kompania Braci” opowie nie tylko o formalnej stronie serialu, ale przede wszystkim jak wpływa on na pojmowanie historii i sposobach jej przedstawiania. 

Rys. Ola Szmida

sobota, 17 marca 2012

Nomos i agape

Serial Suits pod wieloma względami różni się od swoich gatunkowych poprzedników. Jego fenomen wyjaśni nam Dawid Junke, student kulturoznawstwa Uniwersytetu Wrocławskiego. W swoim referacie Nomos i agape w czasach kryzysu. Teologia polityczna serialu "Suits" udowodni, iż figury teologiczne są wciąż obecne w nowoczesnej myśli filozoficznej, a pojęcia takie jak Prawo i Miłość mogą okazać się niezbędne w procesie interpretacji serialu.


piątek, 16 marca 2012

Kogo pożąda Mildred Pierce?

Postać Mildred Pierce jest niezwykle istotna w kontekście kreacji bohaterek na tle pozostałych serialowych opowieści  Wyłamując się tradycyjnym kategoriom opisu, będąc Inną pod wieloma względami w czasach, w których przyszło jej żyć, sprawia, że pożądamy jej i wiedzy o jej życiorysie. A Kogo pożąda Mildred Pierce? Na to pytanie w swoim referacie odpowie Weronika Zawadzka, studentka poznańskiej polonistyki oraz słuchaczka podyplomowych studiów genderowych UAM.

Rys. Ola Szmida

wtorek, 13 marca 2012

Ameryka jest kobietą

„Ameryka jest kobietą!” wykrzyczą w swoim referacie studentka poznańskiej polonistyki Agnieszka Szczepanek i student slawistyki UAM Piotr Buśko. Bohaterki seriali The Big C, Amercian Horror Story, United States of Tara i Enlightented będą dla nich pretekstem do opowiedzenia historii o traumie macierzyństwa, żądzy scalenia siebie i innych obsesjach, siedzących w amerykańskich społeczeństwie.

Rys. Ola Szmida

A oto nasz plakat! Podoba się Wam? Koło Naukowe "MediaTour" serdecznie dziękuje Oli Szmidzie za pomoc i pracę nad graficzną stroną festiwalu. 


poniedziałek, 12 marca 2012

Oświecona

Zamykam oczy, i widzę lepszy świat. Ludzie żyją w nim bez strachu i we wspólnocie. Są tam moi przyjaciele. Jestem tam. Jestem wolna. A nasza Planeta sama się uzdrawia i nikt ani nic na niej nie cierpi…
W ten sposób „oświecona” bohaterka serialu Enlightened- Amy radzi sobie w świecie korporacji po pobycie w retreat center. Tomasz Umerle - doktorant IFP UAM - w swoim referacie "Enlightened" w kontekście myśli postsekularnej przyjrzy się relacjom, które zachodzą między „oświeconą”, a rzeczywistością, do której wraca, oraz tym, jak w Ameryce wygląda to, co sekularne i sakralne.


Rys. Ola Szmida

środa, 7 marca 2012

Gorset, Pończochy i Kserokopiarka

Serial Mad Men mówi o czasach, gdy towary już dawno zostały oderwane od swojej pierwotnej wartości, na którą składała się praca wytwarzających je osób – stały się fetyszami w Marksowskim sensie. W swoim referacie Gorset, Pończochy i Kserokopiarka: "Mad Men" jako Serial Fetyszystyczny Jakub Dymek - student wrocławskiego MISH-u - skupiając się na bohaterze Donie Draperze, wykaże jak silny wpływ na współczesnego widza serialu mają fetysze towarowe i seksualne.

Rys. Ola Szmida

wtorek, 6 marca 2012

3xM: Marki, Miłość, Małżeństwo

Co chcielibyście widzieć o Seksie w wielkim mieście, ale boicie się zapytać? Bez obaw, Natalia Grubizna w swoim wystąpieniu 3 razy M: Marki, Miłość, Małżeństwo. A gdzie jest seks? opowie o tym jak wyzwolone bohaterki serialu Sex and the City wpadły w „emancypacyjną pułapkę” , kto kogo i dlaczego ukarał oraz jaką diagnozę serial stawia amerykańskiemu społeczeństwu. 

Rys. Ola Szmida

poniedziałek, 5 marca 2012

Festiwal Seriali Amerykańskich - szczegółowy plan konferencji

Plan konferencji 2.Czas Seriali. 
Festiwal Seriali Amerykańskich
Poznań 27-28 marca 2012

1 DZIEŃ
  • 09.00-9.10 – Otwarcie konferencji
  • 09.10-9.40 – wykład inauguracyjny dr. Michała Larka
I blok – Uwikłani w media
  • 9.40-10.00 – Joanna Bociąg (UAM): Pretty Little Liars ­– panoptikom i przezroczystość
  • 10.00-10.20 – Aleksandra Mirowicz (UAM): Przeobrażenia prywatności. Gossip Girl, nowe media i kultura transparencji 
  • 10.20-10.40 – Tomasz Żaglewski (doktorant, UAM): Serial sprzedajemy osobno, The Walking Dead i post-serialowa logika komiksowej narracji
  • 10.40-11.00 – dyskusja
  • 11.00-11.15 – PRZERWA
II blok – Metodologie w popowym towarzystwie
  • 11.15-11.35 – Tomasz Umerle (doktorant, UAM): Enlightened w kontekście myśli postsekularnej
  • 11.35-11.55 – Mateusz Mirys (UŁ): Koszmar amerykańskiego snu. Współczesne seriale amerykańskie jako  popkulturowa forma hermeneutyki podejrzeń
  • 11.55-12.15 – Dawid Junke (UWr): Nomos i agape w czasach kryzysu. Teologia polityczna serialu Suits
  • 12.15-12.35 – dyskusja
 
  • 12.35-13.30 – PRZERWA OBIADOWA
III blok – Gender troubles – series troubles
  • 13.30-13.50 – Natalia Grubizna (UAM): 3 razy M: Marki, Miłość, Małżeństwo. A gdzie w tym wszystkim seks (wokół Seksu w wielkim mieście)
  • 13.50-14.10 – Małgorzata Major (doktorantka, UG): Queer as Folk serialem emancypacyjnym, czy wyważeniem otwartych drzwi? 
  • 14.10-14.30 – Agnieszka Szczepanek i Piotr Buśko (UAM): Ameryka jest kobietą, współczesne fobie, obsesje i traumy Stanów Zjednoczonych.  
  • 14.30-15.00 – dyskusja 
  • 16.00-19.00 – OGLĄDANIE SERIALI

 2 DZIEŃ

I blok –  Serialowe bohaterstwo
  • 10.00-10.20 – Anna Kitowska (UAM): Rosjanin na Florydzie. Serial Dexter  wobec wybranych problemów twórczości Fiodora Dostojewskiego
  • 10.20-10.40 – Weronika Zawadzka (UAM): Kogo pożąda Mildred Pierce?
  • 10.40-11.00 – Karolina Ćwiek-Rogalska (UW): Jak (dobrze) być bohaterem serialu. O strategiach narracyjnych w serialu Community
  • 11.00-11.20 – dyskusja
  • 11.20-11.35 – PRZERWA
II blok – American TV-story
  • 11.35-11.55 – Anna Kołos (doktorantka, UAM): Sztuka i agorafilia. Na marginesie The L Word
  • 11.55-12.15 – Katarzyna Koślacz (UW): Co się zdarzyło, kiedy Mildred Pierce opuścił mąż albo dwa scenariusze tej samej historii
  • 12.15-12.35 – Mateusz Gietner (UWr): Bon Temps jako poligon doświadczalny „posthumanizmu”? Wokół relacji ludzi i nie-ludzi w serialu True Blood
  • 12.35-13.00 – dyskusja 
 
  • 13.00-14.00 – PRZERWA OBIADOWA 
  III blok – Estetyczne doświadczenie kultury serialowej
  • 14.00-14.20 – Jakub Dymek (UWr): Gorset, pończochy i kserokopiarka: Mad Men jako serial fetyszystyczny
  • 14.20-14.40 – Marta Aksztin (UM): Estetyczna nekrofilia. Poziomy wizualnej reprezentacji ciała w serialu Six Feet Under
  • 14.40-15.00 – Aleksandra Szmida (UAM): Moda na sukces a płynna nowoczesność
  • 15.00-15.20 – dyskusja
  • 15.20-15.30 – PRZERWA
IV blok – Wobec tradycji?
  • 15.30-15.50 – Katarzyna Chruszczewska (doktorantka, UW):Między wspomnieniem a zmyśleniem. Dwa aspekty przedstawiania historii w serialu Kompania Braci
  • 15.50-16.10 – Maciej Skowera (UW): Pewnego razu w Maine i dawno, dawno temu w Portland. Co serial telewizyjny robi   z baśnią, czyli o intertekstualnym dialogu z tradycją w serialach Once Upon a Time i Grimm
  • 16.10-16.30  - Sandra Wojciechowska (UAM): O zombie całkiem poważnie – The Walking Dead w kontekście tradycji gatunku
  • 16.30-17.00 – dyskusja 

  • 17.00-18.30 – PANEL DYSKUSYJNY Z ZAPROSZONYMI GOŚĆMI

  • 18.30 – Zamknięcie konferencji naukowej
 

czwartek, 1 marca 2012

Estetyczna nekrofilia

Piwnica rodzinnego domu Fisherów skrywa tabuizowane od dawna ciała, martwe ciała. Zakład pogrzebowy to nie tylko miejsce pracy, lecz przestrzeń wielokrotnie graniczna. Jest chłodny, sterylny, taki sam jak preparowane do pochówku zwłoki. Jedyny ślad życia, to upudrowane rumieńce i czerwona szminka na ustach zmarłego. Temat estetyzowania martwego ciała w swoim referacie Estetyczna nekrofilia. Poziomy wizualnej reprezentacji ciała w serialu "Six Feet Under" poruszy Marta Aksztin, studentka warszawskiego MISH-u.

Rys. Ola Szmida


środa, 29 lutego 2012

Rosjanin na Florydzie

Czekając na plan konferencji prezentować będziemy Wam zajawki zakwalifikowanych referatów, oraz rysunki inspirowane nadesłanymi abstraktami autorstwa Oli Szmidy. 

Czy Rodion Raskolnikow miał swojego Mrocznego Pasażera? Czy Dexter Morgan wie, że za dopuszczone zbrodnie, czekać musi go kara? W czym podobne są do siebie słoneczne Miami i mroźny Petersburg? Na te pytania postara się odpowiedzieć w swoim referacie Rosjanin na Florydzie. Serial "Dexter" wobec wybranych problemów twórczości Fiodora Dostojewskiego Anna Kitowska, studentka filologii rosyjsko-angielskiej.  

Rys. Ola Szmida


czwartek, 23 lutego 2012

Rozmowa z prof. Wojciechem Bursztą

W czasie gdy trwa liczenie głosów i komisja rekrutacyjna spiera się nad wyborem uczestników konferencji Czas Seriali, zamieszczamy do wolnego czytania lekturę wywiadu z profesorem Wojciechem Bursztą. Wszak wszyscy jesteśmy POP!


O nowej jakości w amerykańskim serialu telewizyjnym

Z profesorem Wojciechem J. Bursztą rozmawiają Ewelina Kasperek i Sandra Wojciechowska

Sandra Wojciechowska – Dlaczego serial robi dziś tak zawrotną karierę?

Wojciech Burszta – Powodów jest kilka i większość nie jest związana w ogóle z  fenomenem seriali. Seriale są efektem tego, co się dzieje w kulturze, a zwłaszcza w mediach. Po pierwsze mówi się o końcu telewizji, właściwie już jest to teza przywoływana powszechnie, że w takim znanym nam kształcie telewizja masowa już właściwie nie istnieje. Mówi się o tzw. telewizji jakościowej. Jakościowej czyli wielokanałowej, skierowanej do różnych nisz widzów. Z masowością nie ma to nic wspólnego. Seriale, które były pierwszymi flagowymi okrętami telewizji jakościowej jak np. ABC i HBO przede wszystkim, mówią nam w jakim kierunku telewizja zmierza jako medium po prostu technologiczne. Druga sprawa jest taka, że powszechnie przecież mówi się o końcu książki, o końcu czytelnictwa w takim tradycyjnym sensie. I w tym rozumieniu seriale dzisiaj przejmują rolę spoiw społecznych. Seriale i ich znajomość to jest jedyne spoiwo ludzi, którzy są na równi kompetentni w treściach. O żadnych książkach nie powiemy dziś, że można znaleźć szersze grono ludzi, które „żyje nią”. To samo dotyczy muzyki ze względu na zmianę nośników, nie dyskutuje się o żadnych konkretnych płytach tylko o co najwyżej playlistach. Natomiast seriale tworzą swoiste całości, które są powodem rozmaitego rodzaju aktywności. A po trzecie jest to, już z punktu widzenia samych twórców tych seriali, świadomy zabieg, który wiąże się z telewizją jakościową, ale który tak naprawdę jest zupełnie nową jakością w telewizji, w obliczu końca telewizji. To są seriale robione z pełną świadomością dla tej publiczności, która tą tezę o końcu telewizji zna, tzn. korzysta w inny sposób niż powiedzmy tradycyjny. Jest to najkrócej mówiąc cały zestaw propozycji kierowanych do bardzo konkretnych widzów. To nie są przecież seriale wyświetlane w Stanach, w publicznej i łatwo dostępnej telewizji, ale właśnie barierą jest to, że są to płatne kanały, są to filmy, których nie da się pokazach w prime time ze względu na treści i zabawę konwencjami itd. Różnie się wskazuje na początek telewizji jakościowej. Niektórzy wskazują na „Twin Peaks”, niektórzy „Z Archiwum X”. W każdym razie od końca lat 80. istnieje świadomość, że widz będzie właśnie gustował w takich serialach. I to jest zupełnie inna koncepcja serialu związana ze sposobem odbioru telewizji. Tak naprawdę to są seriale  robione z myślą, że je się ogląda non stop przez kilka godzin, czyli „chapie” się ileś tam odcinków, a nie że co tydzień czekamy o określonej godzinie. Pojęcie sezonu – też nie istniało coś takiego.

S.W. – Seriale zyskały status kolekcjonerski, można kupić sobie całe sezony a później postawić na półce…

W.B. – No właśnie, pojawia się to zjawisko boxów. Jest to niewątpliwie nowa jakość w tym sensie, że to są jedyne produkcje, które znowu ogląda się zbiorowo, najczęściej w gronie rodziny, w każdym razie nie w samotności. Z socjologicznego punktu widzenia jest to niezwykle istotne, że jednoczy to widzów przed telewizorem. To są takie wspólnoty kompetencji, które powstają w obrębie rodziny i szerzej także w obrębie rozmaitych grup towarzyskich, które są oznajmione właśnie w tych kodach związanych z poszczególnymi filmami, tak jak kiedyś były wspólnoty, które potrafiły te kody czerpać na przykład z literatury.

Ewelina Kasperek – Jeszcze niedawno mówiło się, że za sprawą internetowych mediów społecznościowych dojdzie do rozproszenia społeczeństwa.

W. B. – Tak, i nic się z tego nie sprawdziło, jak widać.

E.K. – Czy można potraktować seriale jako pewien mit?

W.B. – Właśnie o to chodzi, że to jest nowa jakość również z tego względu. Tego się nie da czytać właśnie w tradycyjny sposób, barthesowski. Seriale są metaserialami, w tym sensie, że są kierowane do widzów, którzy mają jednak sporą kompetencję i w odbiorze telewizji i w kodach kulturowych kultury amerykańskiej, czy w ogóle popkultury. Głowę daję, że my nawet jednej trzeciej nie jesteśmy w stanie wychwycić tych smaczków, które (nawet jak oglądamy to w oryginalnej wersji językowej) są istotne dla Amerykanów, w jakim momencie, w jakiej wersji, jaka piosenka. Sporo już przecież napisano na ten temat dlaczego np. piosenka Boba Segera, zresztą barda kontrkultury, leci na początku „Trawki”. To są ponowoczesne filmy, w tym sensie, że one biorą w cudzysłów po prostu samą konwencję serialu tradycyjnego. W ramach tego pomysły są bardzo różne oczywiście, bo niektóre są obliczone na jednak długość trwania, a niektórym zostawia się otwartą furtkę aż do wyczerpania. I to różnie się kończy – bardzo duże niezadowolenie było z zakończenia np. „Z Archiwum X”.

S.W. – Im bardziej wieloznaczna fabuła serialu, tym chętniej widzowie poszukują odpowiedzi.

W.B. – Naturalnie.

S.W. – Zbierają się zbiorowości fanowskie…

W.B.  – Tak. I to co widzimy na Youtubie czy na innych portalach społecznościowych to jest to, co nazywamy kulturą konwergencji, tworzy się alternatywne wersje, kręci się własne amatorskie, to się wzięło z „Gwiezdnych wojen”, ale dziś to powszechne. A więc to jest bardzo aktywny odbiór. To jest coś też nowego.

S.W. – Seriale stały się przykładem opowiadania transmedialnego?

W.B. – Naturalnie, Wy jako filolożki doskonale o tym wiecie. To jest dokładnie to.

S.W. – Ogląda Pan jakieś seriale?

W. B. – No oczywiście, że oglądam. Nie mogę wszystkiego, bo nie miałbym czasu na pracę naukową, ale oglądam, z każdego gatunku staram się jeden, oczywiście od dechy do dechy, to jest wiadome. W rodzinie oglądamy po 10, 12 odcinków, to są takie sesje. Te seriale, oczywiście poza tym co powiedziałem, że są metaserialami, że są bardzo ponowoczesne, oczywiście mają jeszcze osobne kategorie ich w obrębie. Tu należy wspomnieć jednak o tych serialach historycznych, to też jest zupełnie nowa jakość w porównaniu z tradycyjnymi historycznymi. Mam na myśli „Rzym”, „Zakazane Imperium” o historii Ameryki; sporo moglibyśmy wymieniać.

S.W. – „Mad Men”…

W.B. – “Mad Men” oczywiście, teraz “Borgiowie”. Dlaczego to są filmy inne od tradycyjnych, historycznych seriali? Dlatego, że one są kręcone tylko po to, by te realia np. Rzymu były pretekstem do dyskusji o współczesnej polityce, o współczesnej Ameryce przede wszystkim. Tak jak w „Rzymie”, który zupełnie był odczytywany właśnie w tym kontekście. Zresztą trudno się dziwić, wiedza historyczna Amerykanów i ich kompetencje historyczne są znikome. Ale w tych dekoracjach jakby widać właśnie te odwieczne problemy i że nic się nie zmienia tak na dobrą sprawę.

S. W. – np. „Mad Men” pokazuje lata 60. z perspektywy agencji reklamowej. Mam wrażenie, że to zostało po prostu zdekonstruowane.

W. B. – Właśnie, bo możemy użyć też tego słowa, już takiego trochę zbanalizowanego. Ale tam się poszczególne rzeczy dekonstruuje w tym tradycyjnym derridiańskim sensie, jak prowincja amerykańska, jak model rodziny przecież, a jednocześnie walczy się czy ujawnia te odwieczne amerykańskie tabu, czyli jak w „Trawce” stosunki seksualne między Afroamerykaninem a białą kobietą itp. Tego się oczywiście do niedawna w ogóle nie zobaczyło w  telewizji oficjalnej nazwijmy to, ogólnodostępnej. Pomijając to, to jest świetna zabawa jak aktorzy wspominają, mogą się wreszcie napalić papierosów.

S.W. – W „Mad Menie” to jest ich atrybut, papieros i szklanka z drinkiem. Wydaje nam się jednak, że ten serial wbrew pozorom dotyczy bardziej kobiet niż mężczyzn.

W. B. – Tak. To jest właśnie jeden z tych przekazów niekiedy bezpośrednich. Albo jawnie jest ta emancypacja pokazana, albo poprzez intrygę, jak w „Trawce” czy innych serialach w rozmaitych kontekstach, bo i w „Chirurgach”, „Gotowych na wszystko” żeby sięgnąć do wcześniejszych.

S.W. – Nas interesuje również różnica między serialami polskimi a amerykańskimi. Bo to jest też zaskakujące, że zawsze kiedy się wspomina wśród znajomych o serialach polskich, każdemu przychodzą na myśl telenowele typu „Klan”, „M jak miłość”, a nie pamięta się o takich serialach, które mogłyby być uznane za wartościowe.

W. B. – Polska telewizja, świadomość i twórców i po części też odbiorców jeszcze jest na tym etapie, że nie rozdziela tej telewizji dystrybuowanej ogólnie od telewizji jakościowej, skierowanej do wybranych. Są czynione przecież próby w Polsce, puszczono jakiegoś pilota, ale powiedziano, że nie pójdzie, bo za odważny. Proszę zobaczyć, że jest opór i ze strony państwa i widzów, no i ustawy medialnej. Strasznie jest pod tym względem ciężko.

E. K. – Z polskich seriali najczęściej analizuje się najczęściej właśnie „Klan” i „Plebanię”.

W. B. - Zgadza się, do znudzenia. I jeszcze „Świat według Kiepskich”…

E. K. – Amerykańskie seriale zupełnie wciągają nas w inny świat. Zastanawiałyśmy się dlaczego tak mało jest dobrych polskich produkcji?

W. B. – A dlaczego jest tak mało dobrych polskich filmów w ogóle?  Dlaczego stajemy się potęga w komediach romantycznych, a nie ma rzeczywiście czegoś innego? Po prostu to jest wielki biznes. Jak sobie wyobrazimy, że nad tymi serialami pracują całe zespoły ludzi. Każdy odcinek jest robiony właściwie przez odrębną ekipę, to są ogromne pieniądze, żeby skrypt dobry zrobić, to się nie da zrobić chałupniczo tak jak się u nas po prostu robi.

S. W. – Nawet same trailery kosztują czasem więcej niż w Polsce cały serial.

W. B. – Proszę zauważyć, tam zawsze kalkuluje się klapę, mówimy o tych które się sprawdziły, nie mówimy o tych które zrobiły klapę po dwóch, trzech odcinkach. Ale tam się nikt nie przejmuje oglądalnością. Bo nie tylko oglądalność się liczy, bo tam trudno, żeby w przypadku telewizji jakościowej te słupki ciągle rosły. Jest tak, że wiemy, że zarobimy na gadżetach, wiemy, że zarobimy na dvd, i to jest wszystko łącznie kalkulowane i to daje oddech do tego żeby robić następne.

S. W. – To też związane jest z kulturą konwergencji…

W. B. – Od strony biznesowej. Ma to nawet swoją nazwę – meatkultura nowości.

S.W. -  Kiedy mówi się o polskich serialach, wspomina się o telenowelach i sitcomach, które są nowym gatunkiem w Polsce, pojawiły się one w latach 90. Zapominamy o starych serialach.

W. B. – Tak, to prawda.

S. W. – …które uważa się zresztą za kultowe, które puszcza się do teraz w telewizji.

W. B. – I też nie udało się czegoś podobnego zrobić, przecież była próba robienia nowych „Alternatyw 4”. Nie wiem czy Panie oglądałyście, bo to po prostu żałosne było. Więc w tym tradycyjnym stylu tez to się nie udaje.
S. W. – Wydaje mi się jednak, że takie seriale jak „Stawka większa niż życie”, „Lalka”, „Chłopi” itd. mają więcej wspólnego z metaserialami niż te, które robi się teraz.

W. B. – Absolutnie tak. Pełna zgoda. I przede wszystkim one były robione bardzo dobrze. To było dobre rzemiosło. Poczynając od dobrego scenariusza, tekstu wyjściowego, reżyserii, aktorów, którzy grali wyłącznie tam, więc to nie było na pół gwizdka grane. Ale swoją drogą też zachęcam, bo w ramach nostalgicznych podróży, oglądam sobie takie seriale jak „Przygody Marka Piegusa”. Polecam. To był serial z lat 60. Widać jak kontekst kultury zmienia się i seriale amerykańskie świetnie na to reagują. Ta samoświadomość, dystans do własnego społeczeństwa, tego nie ma absolutnie u nas.

E. K. – Absolutnie nie ma tego u nas, dowodem są wszystkie stereotypowe role kobiety, mężczyzny, czy obrazu rodziny…

W. B. – Obrazu wsi, weźmy na to np. „Ranczo”

E. K. – To jest wszystko schematycznie ułożone, spłycone. Nie wiem czy widać jakąkolwiek różnicę pomiędzy „Na wspólnej” czy „Klanem

W. B. – Nie, nie widać

E. K. – Jeśli jest jakakolwiek przemiana bohatera to dzieje się z tych samych przyczyn, bohater zaczyna pić, albo poznaje nową kobietę.

W. B. – Tak, kwestia aborcji, przecież jak się spojrzy na polskie seriale, tam się temat pojawia, ale zawsze w złym kontekście, że to kończy się jakąś tragedią rodzinną itd. Tak samo in vitro przecież, w jednym serialu przypadkowo któraś z bohaterek zostaje zapłodniona, nigdy nie wybiera się tego wariantu świadomie. One mają być realistyczne, a stają się takimi bajkami właściwie. Wszystkie przemiany bohaterów mają te same przyczyny.

S. W. - Podobnie jest z kwestią homoseksualizmu. Ten wątek jest nieporuszany, a nawet jeśli, to w bardzo stereotypowy sposób.

W. B. – Od razu stereotyp pogania stereotyp, że każdy inteligentny człowiek powinien mieć geja wśród swoich znajomych. A wiadomo, że gej bardzo kocha kobiety i jest bardzo bezpieczny dla nich i w ogóle.

S. W. – Może problem tkwi w mentalności Polaków, że nie potrafimy śmiać się z siebie, nie mamy dystansu do swojej historii

W. B. – I jeszcze to, że nie jesteśmy wyedukowanym medialnie społeczeństwem. Tego się nie da tak szybko nadrobić. Jednak Amerykanie, również Anglicy, bo nie mówimy tylko o amerykańskich serialach, brytyjskie są z kolei zupełnie inne, są krótsze, oparte są na innym pomyśle. Ale w każdym razie to są społeczeństwa, dla których media to rzeczywistość od kilkudziesięciu lat. Oni nie dzielą tego co jest w mediach, i tego co jest rzeczywiste. To jest po prostu jeden świat. U nas jest tak, że telewizja i seriale są po to, żeby patrzeć przez szybę.

S. W. – Bohater nie jest wcale dobry, a mimo to lubimy go bardziej.

W. B. – Naturalnie. Ekstremalnym przykładem jest „Dexter” oczywiście.

S. W. – U nas byłby to nie do pomyślenia.    

W. B. – Tak, i jeszcze jedno. Przede wszystkim te seriale są wielopłaszczyznowe. Najlepszym przykładem, dla mnie  teraz najciekawszym jest „Czysta krew”. To jest oczywiście ożywiony, beznadziejny, wyeksploatowany temat wampiryzmu. Ale tak naprawdę to jest film o stosunku do obcości. Pokazuje jakie pojawiają się problemy w społeczeństwie wielokulturowym i o tym się tam dyskutuje. Pomijając to, że się ogląda to pasjami.

E. K. – Można już obalić to zdanie Postmana, który mówił, że serial nie uczy nas niczego, że oddziałuje tylko na nasze emocje? Wydaje nam się, że te konteksty kulturowe, społeczne, polityczne są niezbędne, żeby zrozumieć serial.

W. B. – Absolutnie. Postman przecież napisał to w 80. latach. On przede wszystkim jedną fałszywą tezę zawsze stawiał, że telewizję tak samo oglądają dzieci jak i dorośli, że niczego nie można się nauczyć. To jest oczywiście nieprawda, a poza tym właśnie wraz z telewizją zmienia się cała kultur. Książka sprzed 12 lat jest już w połowie nieaktualna, i z tego też musimy zdać sobie sprawę. My mówimy o dzisiejszej rzeczywistości, za 5 lat będziemy pewnie o czymś innym rozmawiać. Temat seriali będzie już passe. Będzie coś nowego, tylko nie potrafimy przewidzieć co wejdzie na to miejsce.

S. W. – Organizujemy kolejną edycję konferencji „Czas seriali” z powodu ogromnego zainteresowania serialami. W planach mamy również projekcje wybranych odcinków seriali.

W. B. – Ja jeszcze czekam tylko na dobry serial kowbojski, bo to się zdarzy niebawem. Jestem przekonany.

E. K. – Ostatnio mój tata stwierdził, ze również czeka na ten kowbojski wątek.

W. B. – Wszyscy mężczyźni czekają.

S. W. – Powróćmy jeszcze na moment do polskich seriali. Znalazłby Pan jakieś seriale, które warto obejrzeć?

W. B. – Ze współczesnych?

S. W. – Mogą być dawniejsze…

W. B. – Ja myślę, że po latach wzbogaca się „Czterdziestolatek”, pierwsza seria. Ten film nabiera głębi, bo właśnie przez to, że tego świata już nie ma, możemy się dokładnie przyglądać i porównywać siebie, tak jak się dokładnie przeglądaliśmy my oglądając serial wówczas. Wtedy śmialiśmy się z samych siebie, teraz możemy podejść do tego z taką refleksją. On się broni również realizacyjnie. To jeden z niewielu takich seriali, oprócz oczywiście tych nieśmiertelnych „Stawki…”, „Czterech pancernych…”

E. K. – Strach pomyśleć co „Klan” powie o nas za lat 20 czy 30 kiedy będą to oglądały nasze dzieci…

W. B. – Nie sądzę, by wytrzymały nawet 20 minut.

S. W. – Ja zawsze z sentymentem powracam do serialu „Dom”

W. B. – „Dom” no właśnie. Ale proszę zobaczyć, że mówimy tylko o serialach sprzed 1989 roku… To jest coś niebywałego, że nie istnieje to zjawisko seriali nowych generacji u nas. Ale jak podkreślam, to jest szersze uwarunkowanie. Społeczeństwo nie jest wyedukowane  właśnie w tym kierunku, żeby po prostu czerpać przyjemność, ale jednocześnie…

E. K. – ale jednocześnie by traktować serial jako tekst kultury a nie jak zwykłą rozrywkę. 

W. B. – I jeszcze jeden serial, o którym mi się przypomniało, a mianowicie „Kolumbowie”. Wybitny, do dziś. On jest z kolei ze względów politycznych niepokazywany, bo obowiązuje inna opowieść o powstaniu warszawskim. I koniec.

S. W. – A seriale kryminalne, jak np. „Pitbull”, „Glina”, „Ekstradycja” ze starszych?

W. B. – W tych serialach pokładałbym największe nadzieje, co wiąże się w ogóle z renesansem kryminału w świecie, i po części tez w Polsce. Chociaż w Polsce to jest akurat w dekoracjach historycznych najmocniejsze, ze współczesnym jest troszkę gorzej. Ale to się zaczyna zmieniać. I tu najwięcej bym sobie obiecywał, w takim sensie, że widzę, że ci młodzi twórcy to najbardziej czują, te realia i ten typ opowiadania. Ale i tak nie ma jeszcze takiego odpowiedniego dystansu, jak mają np. Szwedzi, którzy zrobili „Wallandera”. Do tego trzeba trochę innych realiów, innego społeczeństwa, podejścia do świata przedstawionego w serialach. Po prostu polskiego widza się nie kształci, tylko utrwala w pewnym takim tradycyjnym odbiorze. Dlatego młodzi ludzie ściągają z sieci zagraniczne seriale, a nie oglądają telewizji.

S. W. – Mówi się, że polskie seriale kryminalne korzystają z estetyki kina hollywoodzkiego, ale są tak mocno osadzone w polskiej rzeczywistości, że to przyciąga.

W. B. – Ale tu też jest kwestia pieniędzy, bo już dawno temu miał być serial wg Krajewskiego o Mocku, Gajos miał wcielić się w rolę głównego bohatera, no i nic z tego nie będzie, bo nie znalazła się odpowiednia pula pieniędzy. To byłby świetny serial, europejski hit. Sto procent. Wszystko już było gotowe, scenariusz sam Krajewski napisał, potem fachowcy od filmu to jeszcze wzmocnili i myślę, że sporo straciliśmy.

S. W. – Czyli pomijając kwestie budżetu, to chodzi o nas samych, naszą mentalność?

W. B. – W takim modnym języku powiedziałbym w ten sposób, że nigdzie lepiej nie widać, że jesteśmy krajem postkolonialnym, w tym sensie, że teraz bierzemy i zakładamy, że my tylko kopiujemy pewne rzeczy z Zachodu, z którym mieliśmy utrudniony kontakt, i nic nie możemy od siebie dać, tylko zawsze z większym czy mniejszym opóźnieniem coś kopiujemy. A to zapóźnienie, z punktu widzenia tych wszystkich rewolucyjnych rzeczy, które się dzieją w telewizji światowej, ta różnica się powiększa, dystans. Być może to będzie nie do nadrobienia, tym bardziej, że prywatne polskie telewizje też wcale w tym kierunku nie idą, zrezygnowały z większości pomysłów, takich których miał np. TVN. Kolejna kwestia to kupowanie tych formatów jak „Niania”, to jeszcze dało się oglądać, bo różnice jakoś mniej drażniły. Ale kolejny zakupiony format, gdzie oryginalnie było widać różnicę wieku bohaterów np., a w Polsce wszyscy chcą oglądać wypacykowanych, idealnych ludzi. Widać jak myślą sami twórcy, nie dowierzają, że można coś zmienić. To jest takie błędne koło. Nikt nie traktuje poważnie odbiorcy. W Stanach to jest coś oczywistego, że telewizja jest głównym czynnikiem zmiany społecznej. Ostatnią rzeczą, której służy jest polityka, a u nas jest odwrotnie.

E. K. – U nas najpierw jest polityka i poprawny światopogląd. Wszelkie problemy, które pojawiają się na ekranie pokazują, że za chwilę będzie dobrze i ten porządek trzeba utrzymać.

W. B. – Dokładnie tak.

Milanówek, 29 kwietnia 2011 r.